12 grudnia, 2014

Rzecz o Papieskich Kremówkach i Kalwaryjskich Dróżkach.

Tyle razy w nim wizytowałam, tyle razy przewijałam gdzieś obok...
Ale jakoś nigdy nie uwieczniałam tych pobytów na fotografii.
Być może przez bliską odległość od mojego rodzinnego miasteczka oraz częstotliwość odwiedzin wtargnęło się takie poczucie rutynowości ?..
Dopiero, gdy poprowadziłam pilotaż po owej perle, wykonywanie zdjęć nabrało racji bytu.

Z tego też powodu zabieram Was na Wycieczkę z dużej litery.
Jako że w tych stronach urodził się nasz święty rodak, papież Jan Paweł II.


... owszem, jesteśmy w Wadowicach :).

Stoję z grupą podopiecznych na imponującym Rynku.
Z lewej dumni się w słonecznym świetle Urząd Miejski:



Nota bene nazwa oppidum "Wadowicze" pojawia się w dokumencie z lutego 1327 r.
Jest to akt lenny, w jakim pan ziem, Ksiażę Oświęcimski Jan I Scholastyk oddaje tereny czeskiemu Janowi Luksemburczykowi.
Ewenement stanowi fakt, iż za panowania jego następcy, Księcia Kazimierza, miejscowość zyskuje status miasta oparty na Prawie Chełmińskim (łac. Lus Culmense), stosowanym wówczas tylko w Prusach i na Pomorzu. Jawi sie ono bardziej elastycznie od Magdeburskiego, bo zapewnia ludności przywilej wolnego targu z prawem 1 mili.
Ostatecznego wielenia do Korony dokonuje Sejm Rzeczpospolitej w roku 1564.
Dalsze losy nabierają okrutnego charakteru - najpierw krwawy Potop Szwedzki, potem Zabór Austriacki oraz przyłączenie do Galicji & Lodomerii.
Zakrojona na szeroką skalę inwestycja budowy Pierwszego Galicyjskiego Traktu Handlowo-Pocztowego zapewnia dogodne połączenie Wiednia ze Lwowem.
W następnych dekadach, po przyłączeniu do Rzeszy zaczynają konspirować organizacje patriotyczno-turystyczne jak np Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół", gdzie klaruje się sylweta młodego Karola Wotyły...
Z Wadowicami związują się również osobowości tworzące kulturę Beskidów tkj pisarz Emil Zegadłowicz czy profesor Uniwersytetu Jegiellońskiego, Marcin Wadowita.


Od prawej widać Dom Rodzinny Jana Pawła:



Na wprost cel niezliczonych pielgrzymek - Bazylika pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny:





Najstarsza wzmianka o drewnianym początkowo kościele pochodzi z 1325. 
Dwukrotnie strawiały go pożary - w trzeciej wersji wybudował go majster murarski Franciszek Sosna w stylu późnobarokowym z frontem zwieńczonym baniastym hełmem. 
W 1808 Świątynia została konsekrowana. 
Odtąd systematycznie ją powiększano - dodano Zakrystię, Skarbiec, fasada otrzymała reprezentacyjny balkon. 
Pracami kierował architekt Tomasz Pryliński znany z odnowy Sukiennic. Dekorację rzeźbiarską wykonał Zygmunt Langman, a cykl przedstawiający Drogę Krzyżową Wadowiczanin, prof. Jan Nepomucen Bizański. 
Pod koniec II wojny na kościół została zrzucona bomba. 
Wówczas zamknięto go na rok. 
W ramach następnych renowacji dobudowano boczne korpusy nawowe, ułożono marmurową posadzkę, a sklepienia pokryła polichromia autorstwa 2 krakowskich malarek.
Jan Paweł 3x odwiedzał bazylikę (1979; 1991; 1999), zaś dziewięć lat temu jej progi przekroczył Benedykt XVI:
 






Zwabieni sławetną Chrzcielnicą, przy której ochrzczono JP, przekraczamy wyznaniowe mury: 







Kaplica Ukrzyżowania z fragm. Obrazu Św. Ojca Pio:



Kaplica Świętokrzyska ze słynącym łaskami, koronowanym Obrazem Madonny Wadowickiej, Matki Bożej Nieustającej Pomocy.

Zapalam świecę, wrzucam karteczkę z prośbą i podążam dalej... 



... do Domu Rodzinnego Wojtyłów:

 


To w 1919 na piętrze przy Kościelnej 7 zamieszkali rodzice - Karol z żoną Emilią i ich 13-letni syn Edmund zajmując salon, sypialnię i kuchnię. Rok później urodził się późniejszy Ojciec Święty. Brat Edek wyjechał na studia do Krakowa, a kilka lat później zmarł jako lekarz w Bielsku zarażony szkarlatyną. 9 lat po śmierci matki Karol z ojcem także przenieśli się do Krakowa, gdzie ten rozpoczął studia polonistyczne.

Dawne mieszkanie wyremontowano: podłogę z desek zastąpiono parkietem, drzwi w amfiladzie między pokojami przesunięto na środek, przebito wyjście na balkon, zamurowano 2 okna zastępując je 1 większym, wymieniono stolarkę, wreszcie dołączono 3 pomieszczenia, gdzie obecnie mieści się wystawa mająca zilustrować życie JP do momentu, w którym opuścił Polskę wybrany Biskupem Rzymu.  

Muzeum otwarto w 64. rocznicę urodzin papieża dzięki staraniom proboszcza Zachera. 
Obsługę sprawują w nim Siostry Nazaretanki na pamiątkę faktu, że prowadziły Przedszkole, do którego uczęszczał Wojtyła. 
Aranżacja prof. Rostworowskiego gromadzi wszystko, co zachowało się z oryginalnego wyposażenia: kaflowy piec, naczynia, półkę, stolik i kosz na bieliznę. Zachowały się sutanny z różnych etapów kariery duchownej, czapka i modlitewnik. Sportowe zainteresowania przypominają narty, wiosło i plecak. W gablotach znajdują się przedmioty, jakie stanowiły osobistą własność Karola, dokumenty, rękopisy i dzieła. Na ścianach i wstęgach wiszą portrety rodzinne; z wypraw górskich; ze służby kapłańskiej, godności kardynała, aż po wyjazd na Konklawe. Oraz oczywiście klatki z pielgrzymek do Ojczyzny.


"(...) A tam była cukiernia. Po Maturze chodziliśmy na kremówki. Że myśmy to wszystko wytrzymali... i te kremówki po Maturze..."  - znacie to zdanie, prawda ? :)
I ono spowodowało, że po wrażeniach udajemy się na sławetne Kremówki Papieskie do zlokalizowanej obok Kawiarni Mieszczańskiej.


Oprócz ciacha zjadam jeszcze nadziewane pączki z cukrem-pudrem:



Około godziny 13 pogoda ulega znacznemu pogorszeniu, co jednak nie przeszkadza nam w kontynuowaniu Wycieczki, ponieważ przed nami ostatni punkt programu -> pagórkowaty krajobraz Kalwarii Zebrzydowskiej z Klasztorem Matki Boskiej Anielskiej.
Gdy docieramy na miejsce, niebo zdąża się już w całości pokryć kłębami w odcieniu jasnego żelaza... 

No cóż, błękit wenecki to nie jest ;) -> zdjęcia ponure, mokre i nie wykadrowane ;-):



Zbieram od grupy dodatkowe 50 zł i zamawiam Przewodnika.

Od niego dowiadujemy się, iż bernardyńską bazylikę wzniesiono w 17 wieku w stylu manieryzmu niderlandzkiego, przechodzącego w rokoko, zaś w 1999 wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego. 
W jednej z kaplic umieszczono cudowny Wizerunek Matki Boskiej Kalwaryjskiej.  

Przed wejściem znajduje się dziedziniec odpustowy zwany Rajskim Placem



Dookoła rozpościerają się Dróżki Pana Jezusa (28 Stacji) i Dróżki Maryjne (24 Stacje), z czego przejście każdej zajmuje blisko trzy godziny. 
  

A u dołu Makieta wizualizująca dawne zagospodarowanie: 

 




I jeszcze ja - pozostająca w kościelnych klimatach ;-}: