31 grudnia, 2020

ALPY - 4 dzień.


RIHANNA - 'Never Ending'



Sobota na włościach Cesarza Maksymiliana. Innymi słowy -w Innsbrucku, kameralnej stolicy Tyrolu.

Niewiarygodnie bliska odległość odmierzana w 30 minutach od Złotego Dachu wprost do alpejskiego raju. Bo cokolwiek by nie zwiedzać, dookoła zawsze towarzyszą nam wrota do Alp w postaci pasma Nordkette

Podczas, gdy w dole zgiełk samochodów i tramwajów, tam w górze cisza zagłuszana jedynie przelotem orła tudzież śpiewem alpejskich kawek. 
Nie pozostaje za wiele czasu na dedukowanie - trzeba natychmiast pochłaniać widnokręgi:

Jak widać na załączonym obrazku, jest to miejsce z potencjałem dla entuzjastów natury i architektury w jednym. Oraz dla miłośników sportu, wszak co chwilę odbywają się jakieś zawody - możliwe, że będąc na miejscu też na jakieś trafisz ;-). 



_________________________

Innsbruck pojawia się w zapiskach około XII wieku jako miejsce postojowe na szlaku łączącym północ Europy z Italią
W 1429 przeżywa nagły rozkwit stając się sercem regionu pod władaniem Maksymiliana I Habsburga. Podczas wojen napoleońskich zmienia egidę, by ostatecznie po Kongresie Wiedeńskim wejść pod protekcję Austrii


- - -
Kluczowe atrakcje odnajdziemy na tytułowej stronicy każdego Przewodnika. 

I tak na przykład za 10 euro można zafundować sobie skok adrenaliny. 

Futurystyczna Skocznia Bergisel o wysokości 130 metrów rok rocznie wita skoczków z całego globu w Turnieju Czterech Skoczni. 
To tu w 2001 zdobył Puchar Świata, a trzy lata później zdeklasował rywali w trakcie Letniego Grand Prix Adam Małysz. 

Bergisel powstała w 1927 roku. 
Dwa stulecia wcześniej wzgórze było miejscem walk powstańczych między Tyrolczykami a Bawarczykami, a następnie upadku bojownika Andreasa Hofera.
Na skoczni dwukrotnie zapłonął znicz olimpijski na otwarcie Zimowych Igrzysk - w 1963 oraz w 1976. 
Gdy w roku 41' wybieg został wykorzystany jako boisko piłkarskie, wieżyca nie wytrzymała przeciążenia kibiców i zawaliła się. Zginęły cztery osoby. 
W 2002 przeszła gruntowną rekonwalescencję autorstwa irakijskiej architekt Zahe Hadid:





Na górę możemy dostać się kolejką lub pieszo pokonując milion ;) schodów. 
Jako zagorzali wielbiciele fitness ;) wybieramy opcję numer 2:



Umieszczona na wieży restauracja prócz napojów i deserów serwuje wspaniałą panoramę 360 st. widoczną przez oszklone ściany. 
Obecnie niestety zamknięta z powodu p(l)andemii Koronawirusa:



Za to w dolnej Poczekalni udaje nam się obejrzeć wystawę poświęconą dziejom skoczni:





W sąsiedztwie znajduje się galeria Kaiserjägermuseum

 





Po prawej mekka wszelkiej maści instagramerów -> stąd właśnie robione są selfie z pejzażem na miasto:



Z nieba wracamy na ziemię.

Najlepszym punktem orientacyjnym rozpoczynającym miejski spacer jest Łuk Triumfalny.
Moje pierwsze wrażenie ?: -Co on robi pośrodku zwyczajnej ulicy ?! Rozumiem, Brama w Berlinie czy Paryżu, ale tutaj... ?... Kompletnie odcina się od otaczającej go współczesności.

 
Ów dostojny Łuk powstał w 1795 roku z okazji ślubu syna Cesarzowej Marii Teresy z mediolańską księżną Bianką. 
Dekoracje południowej strony poświęcone są młodej parze, północna z kolei stanowi hołd dla zmarłego w tym samym czasie ojca arcyksięcia:





Kolejny etap to włóczęga pod cienistymi arkadami Maria Theresien Strasse.
Ulicą niebywale zadbaną, pełną barokowych perełek wzniesionych dzięki zamożnym mieszczanom. 

Muszę przyznać, że centrum ma iście zamknięty charakter, jako że wszystko najcenniejsze skumulowane jest niemal w jednym tyglu. 
Poza tym smacznie tu zjesz, ubierzesz się, pozałatwiasz urzędowe sprawy oraz napatrzysz na śnieżne wierzchołki.
Taka różnorodność w jednolitości:



Bardzo powszechnym środkiem komunikacji są rowery:



Dalej City Square czyli centralny deptak, pośrodku którego stoi Annsäule

Kolumna Anny jest wykonana z marmuru i liczy ponad 400 lat uosabiając datę zwycięstwa nad Bawarczykami. 
Na szczycie figura Maryi, u podstawy posągi świętych => AnnyKasjanaVigiljusa i Jerzego.
Pod kolumną zazwyczaj odpoczywa rzesza ludzi 
(podobnież jak u nas w Krakowie pod Pomnikiem Mickiewicza):



Jak widać na Rynku zalecany dystans & maseczki ochronne nie mają racji bytu:



Następnie docieramy pod okraszony brawami Goldenes Dahl tj Złoty Dach
W rzeczywistości stanowi balkon dobudowany w wieku XVI do rezydencji Fryderyka 4 Habsburga. 
Jego zadaszenie pokrywają złocone płytki w ilości 2657 sztuk. Naturalnie więc najpiękniejszy efekt widać, gdy dach oświetlają promienie słońca. 
Zimą w jego okolicy odbywa się Jarmark Bożonarodzeniowy z gigantycznymi świetlnymi żyrandolami:





Praktycznie na każdym kroku nadziewamy się na ślady Habsburgów wszak -jak już wspominałam- w szesnastowieczu przeniesiono tutaj dwór cesarski:









Boczne uliczki klimatem przypominają włoskie:



Na niektórych budynkach widnieją tabliczki donoszące o faktach historycznych np Gasthof, w jakim nocował Mozart:



Pocztówkowy ciąg kolorowych domków nad rzeką Inn w dzielnicy Mariahilf
Kolejna instagramowa mekka:



Zamiast Pałacu władców z obszerną Salą Balową decydujemy się na odwiedziny usytułowanego na obrzeżach Schloss Ambras - XVI-wiecznego Zamku arcyksięcia Ferdynanda II, mecenasa sztuki i nauki. Skłania nas ku temu chęć zobaczenia renesansowej Sali Hiszpańskiej. Ku rozczarowaniu okazuje się, że jest niedostępna dla turystów (btw, epidemia ma ten plus, iż nigdzie nie ma tłumów). 
Nie dane nam jest również zobaczyć opasłych kolekcji dynastii. 
Natomiast bez przeszkód dostajemy się na obszar Parku:













Na jednym z dziedzińców mieści się kawiarnia, gdzie pośród ściennych malowideł konsumujemy solidne porcje lodów:

 



Wracając na Parking mijamy Kolegiatę Wilten
Opactwo pochodzi z XII wieku, ale według legendy zostało utworzone już w 880 roku przez giganta Haymona. 
Jego 15-wieczną rzeźbę można zobaczyć tuż przy głównym wejściu: 



Plac przed Klasztorem.
Po przekątnej znajduje się żółto-biała Bazylika (od lewej):


W godzinach wieczornych nieczynna zatem mogę wyłącznie obfotografować zewnętrzne rokokowe detale: