17 lipca, 2020

Zdobywanie Królewny ŚNIEŻKI ;-).


Śnieżka zwana onegdaj Olbrzymią Górą od stuleci przyciąga wzrok wędrowców. I wbrew krążącym opowiastkom nie jest wygasłym wulkanem. Jej nazwa wywodzi się od tego, iż przez większość roku pokryta jest śniegiem. Osiągając 1603 metry n.p.m. stanowi najwyższy szczyt Karkonoszy i należy do Korony Europy

Jej skalny stożek składa się głównie ze skał metamorficznych, tak zwanych hornfelsów, natomiast podstawa oraz naczelny grzbiet z granitu. Na górze panuje bardzo zmienny, wietrzny klimat, podobny do tego za kołem podbiegunowym. Na graniach często goszczą huraganowe wichry (rekordowe porywy w przeszłości osiągały do 300 km/h), dzięki czemu ukształtowała się unikalna roślinność alpejska. Czasami turystów zadziwiają opady z mgły czy Ognie Św. Elma - zjawiska akustyczno-optyczne w formie krótkich wyładowań elektrycznych na różnych powierzchniach.

Do ciekawostek należy pierwszy z pomiarów wysokości - miał on miejsce w II polowie XVi wieku. Wyliczono wówczas, że szczyt ma 5500 stóp (czyli ponad 2 tysiące m). Błędny pomiar nie przeszkodził w uznawaniu Śnieżki za najwyższy wierzchołek Sudetów. I tak w 1900 r dziennie sprzedawano tutaj do 1500 kartek pocztowych. Na Olbrzyma dotarł między innymi prezydent Stanów Zjednoczonych, John Quincy Adams. 



Obrany przez nas szlak żółty, początkowo łagodny, w późniejszym etapie stromy, pokryty śliskimi kamieniami i nie rzadko zamykany z powodu niebezpieczeństwa lawinowego. 

Natomiast widoki zapierają dech:















Po niespełna godzinie docieramy do Schroniska nad Łomniczką.
Nieco pechowego, bo zaledwie rok po wzniesieniu w 1901 zmiotła go lawina gruzowa. 
Nie ma podprowadzonej elektryki, a przenocować można tylko na własnej karimacie. Za to w sezonie uraczy nas ciastem z leśnymi jagodami oraz czystą wodą z potoku:







Po spałaszowaniu naleśników ze świeżo zerwanymi borówkami ruszamy w dalsze nieznane...





Zaczynają się unikalne pejzaże...







Po kwadransie robi się parnie i tłoczno. Dosłownie:










 
A oczom ukazuje taki oto wodospad:





Wyżej trasa stroma, pełna zakosów:









Symboliczny Cmentarz Ofiar górskich.
Zatrzymujemy się, czytam pamiątkowe tablice, myślę o tych, co z gór nie powrócili nigdy...





Nawet nie wiem kiedy wstąpiliśmy na szlak czerwony... hmmm...



Za naszymi plecami Kocioł Łomniczki:











Królewna okazywała się raz słoneczna, a raz krnąbrna, pochmurna - ogólnie rzecz biorąc najwyraźniej nie miała chęci na czułe przywitanie. Całe szczęście z pomocą przylatywał wiatr, jaki za nic miał podwieczorne humory Śnieżki i przewiewał kłębiaste towarzystwo:



Przełęcz pod Śnieżką i Droga Przyjaźni polsko-czeskiej.

Widok z Równi, gdzie zachował się fragment tundry norweskiej z charakterystycznym niskim wrzosem. Torfowiska te uznaje się za najokazalsze w tej części kontynentu:



Podejść jest bez liku, ale wspólnym mianownikiem wszystkich jest Dom Śląski

W początkowej fazie postawiono budę dla pasterzy. W 1847 powstał pierwszy obiekt, który spłonął w niewyjaśnionych okolicznościach. Na jego miejscu w 1922 postawiono kolejny wg projektu architekta Erasa. 
Z zewnątrz piramidalny dach, parter i piętro oszalowane deskami, zaś poddasze pokryte płytkami z eternitu. Wnętrze utrzymano w ciepłej, czerwono-żółtej tonacji. 
Po I wojnie uruchomiono eksperymentalną, ówcześnie największą  turbinę wiatrową o mocy 100 kW, co spotkało się z krytyką, iż nie pasuje ona do otoczenia. 
Od roku 1951 Schron zarządzany był przez protoplasów PTTK, a następnie przeszedł w ręce jednostki wojskowej. 
Obecnie właściciel prywatny oferuje noclegi, restaurację i taras letni z rolbarem:



Stąd następuje około 40-minutowy atak szczytowy.



Droga Jubileuszowa okrążająca wierch i w fazie końcowej atakująca go od strony Republiki Czeskiej:





Legenda głosi, iż wewnątrz wzniesienia znajduje się lokum Ducha Gór. 
Pewnego razu dostrzegł on cudnej urody pannę, córkę księcia ze Świdnicy i postanowił zabrać ją do swej kamiennej twierdzy. Przeistoczył się w wicher i pognawszy na zamek, gdzie akurat odbywała się uczta i porwał Dobrogniewę na oczach ukochanego Mieszka. Postawił dziewczę u wrót siedziby i rzecze: 
- Od teraz to tutaj będzie dom Twój ! 
Lecz księżniczka na to: 
- Jakże mam tu zostać, skoro dwór Twój pusty i ponury. Sługi żadnego nie masz, któż zadba o moje wygody ? 
Na te słowa Duch wyleciał na pola i rzepy nazbierał. Powróciwszy odprawił czary przemieniając zioła w sługi, a skrzatom nakazał wybić w ścianach okiennice, aby w twierdzy zrobiło się jaśniej. Jednak dziewczyna nie próżnowała w czasie jego nieobecności, bowiem wśród dzikich zwierząt odnalazła posłańców i wysłała list z namiarem do ukochanego. Ten wnet przybył pod górę, po czym między konkurentami wywiązał się pojedynek. Obydwaj rywale byli biegli w walce toteż nie udało się ustalić zwycięzcy. 
Wtem do akcji wkroczyła Dobrogniewa: 
- Niechaj wygra inteligentniejszy. Ty Mieszku przeliczysz wszystkie skarby w komnatach, Duch policzy zaś rzepy przyniesione z pól. Zostanę z tym , który szybciej wykona zadanie, lecz jeśli któryś pomyli się w rachunkach, to przegra. 
Gdy tylko Duch oddał się koncentracji nad ilością rzepaku, młodzi mimochodem wymknęli się do kościoła złączyć się przysięgą małżeńską. Kiedy Duch zorientował się, iż został przechytrzony, było już za późno, nic nie mógł wskórać przeciwko sakramentowi małżeństwa. Ze wstydem ukrył się w głębi Śnieżki i od tamtej pory przylgnęła doń łatka Liczyrzepy. 
Jeżeli jednak napotkacie go na swej drodze, nie nazywajcie tak, bo w sztuce walki możecie nie okazać się tak lotni ;-).















Wzdłuż trasy przebiega granica Polski i Czech:





Po stronicy czeskiej znajduje się wyciąg oraz... nowoczesny obiekt Poczty -> teraz śmiało możecie zwrócić zakupy z ZARY wprost ze Śnieżki :O. 



Schronisko na szczycie powstało w roku 1850, a prywatnym hobby właściciela była obserwacja nieba. 
Śmiała i oryginalna sylweta to nic innego jak Obserwatorium Meteorologiczne na kształt latających talerzy. 
W równoległych rzędach okien migocą do nas refleksy o stalowym kolorycie:



Rozsławiła ją również budowa drewnianej 
Kaplicy Świętego Wawrzyńca, ufundowana przez właściciela ziem, hrabię Christofa Schaffgotscha jako votum za zwrot dóbr skonfiskowanych jego ojcu. 
Poświęcenie kapliczki nastąpiło w Dniu Przewodników i Ludzi Gór tj 10 sierpnia 1681:





Pomnik:











Zejście, godz. 20:00: