Jedna z moich ekstatycznych wizji to surowe skandynawskie krajobrazy - podobne do tych, które wizualizowałam sobie czytając powieść o Hobbicie, gdzie przodują czysto-błękitne niebiosa, bazaltowe skały, a u podnóży soczysta, zielona gęstwina. . .
Żadna ze mnie znawczyni beletrystyki, lecz opisy Tolkiena tak do mnie przemawiały, że wręcz razem z Hobbitem przemierzałam te dzikie terytoria zdobywając Mordor...
... I tak trwał teatr umysłu... ... burdel ;) podświadomości...
... by z czasem wyklarować się w bardziej czytelną całość:
Ktoś kiedyś powiedział (nie pamiętam kto, ale na pewno był światły ;-)), iż podróże zachwycają, kształcą i rozpuszczają.
Ot, dlaczego nie trudno mi wstać o 4 nad ranem, po czym przemierzyć dziesiątki kilometrów, ażeby finalnie ujrzeć TO:
Na powyższym fotosie stoimy w najwyższym punkcie Góry Birów /460 m n.p.m./.
Owa góra króluje nad Doliną Krztyni usadowionej na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej.
Po raz pierwszy jej istnienie odnotowano na XV-wiecznych mapach pod nazwą AVBIRTURCIVS MONS określającej całe pasmo Jury.
Prowadzone tutaj prace archeologiczne pozwoliły na dokładne zbadanie
tego niezwykłego miejsca i udowodniły, że prosperował na nim gród królewski. Ustalono, iż pierwszymi mieszkańcami byli ludzie ze schyłku Neolitu tudzież początków Epoki Brązu. Ostatnią natomiast była drewniana osada słowiańska (poł. 18 w.).
Z przeciwległej strony ścielą się ponakładane na siebie przepaści, a wraz z nimi nieskrępowana dawka ekspresji i Adrenaliny.
W tej chwili bardzo pragnęłoby się mieć działkę w górkach i takież widoki na tarasie przy śniadaniu:
W tej północnej części natkniemy się na pozostałości obozowisk paleolitycznych myśliwych, którzy polowali na
renifery, niedźwiedzie oraz nosorożce już przed 30
000 lat:
Birów to skały, zaś skały to widowiskowe uformowania.
Podczas prac wykopaliskowych pod jedną z nich odnaleziono zachowany srebrny Grosz praski Wacława II:
Natomiast w pobliskim lasku odnajdziemy wczesnośredniowieczne Cmentarzysko Kurhanowe
Dzieje się tak z racji tego, że zazwyczaj sekretne pozostałości rodzą więcej pytań niźli dają odpowiedzi.
Nieśpieszne spacery po ich zaułkach dają namiastkę powrotu do ongiś potężnych rodów, do posmakowania prehistorii.
Jacy byli ludzie, którzy tutaj żyli ? Do czego zdążali ?? Co chcieli ucieleśnić ???
Te i inne niewiadome po dziś dzień chowają się w spokojnych trawach Jury udekorowanej kamieniami z jasnego marmuru...