03 listopada, 2014

Tour De Paris - cz. I (słoneczna).








Kolebka Rousseau, Sartre'a i Piaf.
Nie wszyscy byli tutaj szczęśliwi, lecz nawet tacy uwielbiali jej artystyczne kreacje; zaproszenia na gorące kasztany z charakterystycznym "ę" od sprzedawców; aureolę przydrożnych stoisk malarzy, zachęcających do zrobienia sobie autoportretu; impresje odbijane w mętnej Sekwanie. A jeszcze innych uwodziły przemieniające się witryny butików należących do zacnych maestro sztuki krawieckiej...

 
Niezwykle przyjemną koncepcją na Paryż jest trasa od kawiarni do kawiarni, bo są ich tam dosłownie setki !
Amatorzy na pewno powinni zobaczyć knajpkę na Montmartrze, gdzie kręcono "Amelię". 
To jednak atrakcje dla tych, co zapoznali się już ze stolicą Francji
Reszta przybyszów zdecydowanie powinna oddać się zwiedzaniu, połykając w jednym tchnieniu Luwr, Katedrę Notre Dame, Łuk Triumfalny czy choćby Cmentarz Pere Lachaise, na którym grób Jima Morrisona pielęgnują oddani wielbiciele. 



Na zachętę pokażę miejsce mojego zakwaterowania, maleńkie Lisieux

Ilekroć patrzę na te kadry sprzed wielu lat, jakoś tak przypomina mi się Toskania.
Słoneczna, jasna, radosna:







Miejscowość leży w Dolnej Normandii, słynie z serów, winiaków.. oraz Św. Teresy - Patronce Misji:







Nazwa "Lisieux" pochodzi od starożytnego, gallijskiego plemienia Lexovi. 

Z wyraźniejszych zdarzeń uwypuklę 14-wieczną epidemię 'czarnej śmierci', po której minęły złote czasy rejonu. Tutaj pochowano sędziego procesu Joanny d'Arc, a w 1907 odbył pierwszy lot wynalezionym przez siebie helikopterem P. Cornu:



Na dokładkę namiastka losów Paryża;
tak po prawdzie owa zapomniana osada Celtów zaczęła rozwijać się dopiero po przybyciu Rzymian. 
To dzięki Rzymianom Lutecja stała się najistotniejszym centrum handlowym Galii. W wieku V była już na tyle atrakcyjna, że musiała walczyć z łupieżczą armią Hunów.  
Jednak prawdziwy rozkwit przypadł na wiek 16-sty. 
W międzyczasie wybuchła rewolucja, jakiej ideałami karmili się egzogenni buntownicy. 
Miasto przetrwało porażkę Napoleona oraz masakry dwóch wojen światowych. 
Paradoksalnie w tym okresie zaczęła powstawać ekskluzywna moda dla zamożnych - haute couture.

Szkic mojego autorstwa ;-P:

 


Swoiste genius loci sprawiło, iż każda paryska dzielnica jest wyjątkowa.  
Skarbnica poezji i sztuki; miłości i nienawiści - Paryż nie poddaje się konkretnej definicji, chociaż szukali jej Rousseau, Voltaire, Norwid.. Bezskutecznie, bo każdy z nich miał własną. Tak antagonistyczną od innych definicji, jak antagonistyczne są Paryże pojedynczych turystów:









Notre Dame - jedna z piękniejszych gotyckich katedr, której budowa rozpoczęła się w 1163 roku na rzecznej wyspie w centrum miasta.

Front dekorują 3 bogato zdobione portale z jasnego piaskowca, 2 płaskie wieżyce oraz rozeta po środku [hm, znajomy widok z wielu pocztówek...].
Warto obejrzeć również stronę tylną - najlepiej z Mostu Pont de l’Archevêché, bowiem wielce imponująco wyglądają z niego przypory wokół kościelnej bryły, nawa boczna z rozetą oraz koronkowa wieża, usadowiona na przecięciu naw.
Wnętrze katedry oświetlają kolorowe odbicia, wpadające przez witraże w strzelistych okiennicach.


Naczelna fasada:

 


Portale z galerią królów starotestamentowych:

 




Ołtarze boczne:

 




Pielgrzymi zostawiają po sobie mnóstwo zapalonych świec:





Udaję się na wzgórze w północnej części, Montmartre
Oplecione wąskimi, wznoszącymi się uliczkami z rzędami zamierzchłych kamienic.

Na szczycie dominuje Bazylika Sacre Coeur.
Sekret tejże budowli tkwi w barwie białego wapienia oraz układzie pięciu kopuł z wieżyczkami. 
Z tarasu roztacza się przepiękny widok na Centrum.

Jeśli ktoś ma sposobność, może zajrzeć na cmentarzyk przy pobliskiej Rue Saint Vincent (1798), gdzie spoczywają Emil Zola, Alexander Dumas czy Stendhal 
(ja nie miałam):

 




O, to TO właśnie - te uliczki:









Ech, i pomyśleć, że Warszawa przed okupacjami także uchodziła za Paryż wschodniej Europy . . .