O Jezioro Bodeńskie zahaczyliśmy już wiele razy (w zasadzie jeździmy tam, kiedy tylko czas wolny pozwala i aura sprzyja).
Bowiem posiadamy ten luksus, iż tak rozsławione w powieści Stanisława Dygata Bodensee umiejscowione jest godzinę jazdy od naszej wioski.
Wysoce fascynującej jazdy:
Na wyciągnięcie dłoni mamy bajkowe góry oraz dwie bajkowe krainy, ponieważ jezioro wtula się w alpejskie pogranicze Austrii i Szwajcarii.
Od jednego do drugiego łatwo się przemieścić dzięki regularnym rejsom połączonym np ze smakowaniem miejscowej kuchni.
Od jednego do drugiego łatwo się przemieścić dzięki regularnym rejsom połączonym np ze smakowaniem miejscowej kuchni.
Za urokiem przemawia też z lekka egzotyczna przyroda, historyczne miasteczka bądź kolorowe wysepki, które -z racji mikroklimatu- porośnięte są kwiatowymi kobiercami.
Jednakże nie zawsze było tu tak ciepło, bo zalew powstał w Epoce Lodowcowej:
Nazwa wywodzi się od jednej z najstarszych nadbodeńskich wsi -> Bodman.
Czasami również zwany bywa Morzem Szwabskim, natomiast w niektórych językach - Jeziorem Konstanckim.
Zdjęcia wykonywane w rozmaitych lokalizacjach, głównie w strefie Überlinger.
Dżdżysta bryza utrzymuje się przez całą porę wiosenną:
Dżdżysta bryza utrzymuje się przez całą porę wiosenną:
Drzewa rosnące w wodnej toni:
I łabędzie prężące swe długie szyje:
Kto akurat nie delektuje się widokami płynąc statkiem, motorówką czy kajakiem, prawdopodobnie siedzi w którejś z licznych restauracyjek, tudzież spaceruje po rozgrzanych skwerach:
Albo udaje się na konne zwiedzanie okolic:
... tudzież pluska w fontannie
(btw - następny przedziwny przejaw wizji artystycznej do mej kolekcji niemieckich upiornych rzeźb ;)):
Przykładowy hotel:
Badeńsko-bodeńskie ;) odcienie kwietnia:
I uliczki jednego z popularniejszych miast...
Coś, co misie uwielbiają najbardziej tj galeria antyków: