29 września, 2016

Było sobie miasteczko...






Za górami, za lasami leży zielona kraina poprzecinana korytem granatowej tafli. A tak poważnie.. ta kraina leży dużo bliżej, bo godzinę jazdy od nas. 

No więc jeszcze raz: sobota przed południem, wyborne słońce po tygodniu nieustających ulew. 
Z optymistycznym nastawieniem wsiadamy w nasze wysłużone kombi i mkniemy autostradą do Szwajcarii chcąc tym razem Schaffchausen obejrzeć od podszewki:



Szafuza pierwszą swoją monetę wybiła w Anno Domini 1005' stając się niezależnym państewkiem. 
Jej początki sięgają 11 wieku, gdy to hrabia Eberhard III Nellenburg otworzył Opactwo Benedyktynów
W tutejszym zakolu Renu przeładowywano także transporty wodne, ponieważ statki nie mogły pokonać kamiennych progów i bystrzy.
Odzyskawszy kompletną niezależność spod panowania Habsburgów (1415) miejscowość zjednoczyła się z Zurychem stając pełnoprawnym członkiem Konfederacji Szwajcarskiej. 
Co istotne, w 1869 Amerykanin Florentine A. Jones założył fabrykę wysokiej klasy zegarków. 
Ciężki okres przeżywała w trakcie drugiej Wojny Światowej, kiedy omyłkowo została zbombardowana przez alianckie naloty dywanowe. Jako przyczynę podano błąd w nawigacji, mimo tego jedna z teorii wskazuje, iż była to odezwa za rzekomą współpracę z Niemcami. 
Amerykanie zmuszeni byli wypłacić Szwajcarom odszkodowanie. 


My przybywamy do Szafuzy głównie po to, aby obejrzeć wtórujący nad miasteczkiem Zamek Munot
Oczywiście są i inne obiekty warte poświęcenia uwagi jak na przykład:
*Katedra Wszystkich Świętych [Münster zu Allerheilige], 
*misternie rzeźbiony renesansowymi podcieniami Ratusz Miejski
*ozdobiony wspaniałymi malowidłami Dom pod Rycerzem [Haus zum Ritter
*pozostałość po dawnych obwarowaniach - Wieża Schwabentor

Skupmy się jednak na obranym celu;
szesnastowieczna twierdza powstała zgodnie z koncepcją Albrechta Dürera. 
Była kilkukrotnie oblegana m.in. przez Francuzów \towarzysze z pionu Rzeszy byliby zaskoczeni. Prawdopodobnie nawet oni uchyliliby czoła przed owym przejawem odwagi.. ;)\.
Każdego wieczora o godzinie 21:00 mieszkający w wieżycy strażnik porusza dzwonem, co w przeszłości było sygnałem do zamknięcia bram i gospód.


Istnieje kilka metod, by dostać się do warowni.
Oto pierwsza, która prowadzi schodami wzdłuż parku ze swawolnie porośniętą roślinnością:





Park:







Kolejna, biegnąca przez uprawę winorośli:







Oraz trzecia - od placu z boiskiem piłkarskim i kortami tenisowymi:



Poziom górny Baszty:





I poziom dolny:





Przestrzeń ograniczona, acz tkwi w niej coś z szekspirowskiej mityczności:



Rosarium:









Za murami rozpościera się panorama przełomu Renu:







Czyżby następne wcielenie hrabiego strzegącego włości ? ;):



Przenosimy się na Stare Miasto
Aby schłodzić podniebienie Aperolem, aby coś zjeść i coś pozwiedzać:



Wolna od ruchu samochodowego Starówka uważana jest za najbardziej malowniczą w kantonie
(osobiście bardziej przypadła mi do gustu ta w Stein am Rein):







Domostwa zdobione łukami, wykuszami, z kunsztownie pomalowanymi fasadami. Większość z nich pochodzi jeszcze z lat świetności gotyku i baroku:







Bulwary reńskie.
Oba brzegi zapraszają na spacery oraz przejażdżki rowerowe, a sama rzeka do rejsów łodziami. 
Niemal 50 km liczy popularny szlak nad Bodensee obsługiwany przez flotę Untersee-Rhein:





Pasażer na gapę ;-):







Rzędy kolorowych domków wywierają wrażenie unoszenia się na wodzie:





Pamiętam jak w młodości ;-) oglądałam dziesiątki zdjęć ze szwajcarskimi krajobrazami i marzyłam, że pewnego dnia stanę przed którymkolwiek z nich. Stało się. 
Obecnie, gdy mieszkam tak niedaleko, mogę zwiedzać, zwiedzać, zwiedzać. 
W zwiedzaniu zaś najbardziej lubię kontemplację. Uwielbiam też zmęczenie, jakie przychodzi po wszystkim. Nie przeszkadza mi ból mięśni, gorąc, chłód, znużenie - bo całe zmęczenie bywa twórcze. Skłania do interpretacji świata na nowo, spojrzenia z innej optyki na ludzkie jestestwo. Czasem do reorganizacji własnego życia. 

PS:
pozytywna wiadomość jest taka, iż - jak to ujął Walt Disney - "Jeśli potrafisz o czymś marzyć, potrafisz też tego dokonać". 
Zatem niechże się dokonuje ! :)