10 listopada, 2015

Listopadowo.











Stało się. 
Wraz z mężem popełniliśmy ;) przeprowadzkę 1150 km od dotychczasowego miejsca zamieszkania - tj do zachodnio-południowych Niemiec /Luby dostał atrakcyjny kontrakt i po wielu, wielu deszczowo-burzliwych dyskusjach podjęliśmy decyzję na TAK/.
Land, w którym zamieszkaliśmy zwie się Badenią-Wirtembergią.


Badenia rozciąga się wzdłuż Niziny Górnoreńskiej, ograniczonej masywem Schwarzwaldu oraz górami Odenwald. Większa jej część należy do dorzecza Renu płynącego równolegle z granicą Francji, natomiast przy stronie szwajcarskiej leży osławione Jezioro Bodeńskie.
Uznawana za dość zamożny region odzwierciedla charakterystyczny ład + porządek.
Ładnie utrzymane miejscowości zazwyczaj oddziela dystans kilkunastu kilometrów pagórkowatych terenów [dlatego najpraktyczniej zaopatrzyć się we własny środek transportu].
Na początek uwagę przeciętnego Polaka może zwrócić brak psujących estetykę widnokręgu reklam, a także nikła ilość drobnej działalności gospodarczej, w tym sklepów i sklepików -> rolę "żywicieli" przejęły bryłowate hipermarkety /niestety.../.
No i rzecz bezdyskusyjna - świetne nawierzchnie i autostrady budowane jeszcze za III Rzeszy.

A nasza miejscowość ?
Mała górska wioska, oddalona około godzinę od Stuttgartu..
Więc jak się domyślacie, będzie co zwiedzać, uwieczniać na kliszy i o czym blogować ;).


Tymczasem porywam Was na cudnej urody spacer: